Polityka - Słowacja Vinohradská 12

2025.08.01 – Słowacja, faszyzm i Fico

W najnowszym odcinku podcastu „Vinohradská 12”, prowadzący Matěj Skalický wraz z historyczką Haną Kubátovą z Uniwersytetu Karola, podejmują próbę głębokiej i niezwykle aktualnej analizy historyczno-politycznej. Punktem wyjścia jest często pojawiające się w publicznej debacie, prowokacyjne pytanie: czy premiera Słowacji, Roberta Ficę, można porównać do Jozefa Tisy, przywódcy faszystowskiego Państwa Słowackiego z czasów II wojny światowej? Rozmowa wykracza jednak daleko poza proste analogie, stając się wnikliwym studium nad naturą słowackiego faszyzmu, jego dziedzictwem oraz sposobem, w jaki współcześni politycy populistyczni manipulują historią dla własnych celów.

Rozmowa rozpoczyna się od analizy paradoksalnych gestów Roberta Ficy, takich jak jego niedawna wizyta w Moskwie na obchodach zwycięstwa nad faszyzmem. Jak zauważa Hana Kubátová, jest to sytuacja pełna historycznych ironii: Fico, jako przedstawiciel państwa, które w czasie II wojny światowej jako sojusznik III Rzeszy zaatakowało Związek Radziecki, przybywa do Moskwy, by świętować jego pokonanie. Co więcej, zaledwie dzień wcześniej na Słowacji składał wieńce, upamiętniając antyfaszystowskie Słowackie Powstanie Narodowe. Ta umiejętność łączenia sprzecznych narracji i żonglowania symbolami jest, zdaniem historyczki, kluczem do zrozumienia siły politycznej Ficy.

Głównym wątkiem podcastu jest jednak ostrzeżenie przed nadużywaniem historycznych porównań i etykiety „faszysty”. Hana Kubátová stanowczo sprzeciwia się prostemu zestawianiu Ficy z Tiso. Argumentuje, że choć takie analogie są kuszące, to w rzeczywistości „opróżniają pojęcie faszyzmu z jego realnego znaczenia” – jeśli wszystko jest faszyzmem, to nic nim nie jest. Co ważniejsze, takie etykietowanie jest kontrproduktywne, ponieważ uniemożliwia zrozumienie specyfiki współczesnego autorytarnego populizmu i zamyka drogę do dialogu z wyborcami, których w ten sposób alienuje się i określa mianem „faszystów”. Zamiast tego, należy szukać pragmatycznych sojuszników i próbować zrozumieć emocje, które popychają ludzi w stronę takich liderów.

Aby zrozumieć kontekst, gościni przybliża specyfikę reżimu Państwa Słowackiego, określając go mianem „wielobarwnego totalitaryzmu”. Nie był to, jej zdaniem, monolityczny reżim narzucony z góry, ale dynamiczny system, w którym ideologia była nieustannie negocjowana między władzą a społeczeństwem. Jego fundamentem był chrześcijański nacjonalizm – niebezpieczne połączenie idei faszystowskich z nauką Kościoła. Przywódcy, w tym ksiądz Jozef Tiso, używali języka religijnego do usprawiedliwiania polityki nacjonalistycznej i antysemickiej. Hasło „kochaj bliźniego swego” zostało cynicznie przeinaczone na „kochaj najpierw swoich”, co miało legitymizować pozbywanie się „obcych” w imię patriotyzmu i obrony własnych tradycji.

Podcast rzuca również oskarżycielskie światło na rolę słowackiego Kościoła Katolickiego, który, jak twierdzi Kubátová, do dziś nie potrafił jednoznacznie odciąć się od dziedzictwa Tisy. Ta bierność i brak rozliczenia z przeszłością tworzą, jej zdaniem, przestrzeń, w której radykalne idee mogą „istnieć, a nawet się reprodukować”. Hierarchowie kościelni, obawiając się bardziej liberalizmu niż faszyzmu, pozwalają na trwanie mitu Tisy, nie zdając sobie sprawy, że raz uwolnionego dżina faszyzmu nie da się „utrzymać w ryzach”.

Na koniec, rozmowa wraca do postaci Roberta Ficy. Historyczka podsumowuje, że Fico „nie jest Tiso”, ale jest politykiem, który bez wątpienia podziwia silnych przywódców, potrafi mobilizować społeczeństwo poprzez strach i wskazywanie wrogów, a także czerpie z historycznych narracji to, co jest mu w danym momencie wygodne. Jego siła polega na tym, że potrafi odpowiedzieć na realne problemy i obawy Słowaków, których poprzednie rządy nie potrafiły lub nie chciały dostrzec. Zamiast więc rzucać proste oskarżenia o faszyzm, należy, jak konkluduje Kubátová, analizować, dlaczego jego narracja jest tak skuteczna i szukać demokratycznych odpowiedzi na te same społeczne lęki.