W najnowszym odcinku podcastu „Vinohradská 12”, prowadzący Matěj Skalický gości w studiu dwójkę najbardziej doświadczonych czeskich korespondentów w Warszawie – Kateřinę Havlíkovą z Czeskiego Radia i Andreasa Papadopulosa z Czeskiej Telewizji. Ta unikalna, wspólna debata jest próbą analizy nowej, wybuchowej sytuacji politycznej w Polsce, jaka nastała po czerwcowych wyborach prezydenckich. Rozmowa, pełna wnikliwych obserwacji z czeskiej perspektywy, skupia się na rekonstrukcji rządu Donalda Tuska i postaci nowego prezydenta-elekta, Karola Nawrockiego, zapowiadając nieuchronną, brutalną wojnę polityczną między dwoma obozami.

Jak zauważają korespondenci, rekonstrukcja rządu Donalda Tuska nie jest rutynową zmianą, a strategicznym przegrupowaniem sił w obliczu nadchodzącej konfrontacji. Po przegranej jego kandydata, Rafała Trzaskowskiego, Tusk postanowił skonsolidować władzę, zmniejszając liczbę ministerstw i stawiając na zaufanych, sprawdzonych polityków. Dla czeskich obserwatorów zaskoczeniem była dymisja Adama Bodnara ze stanowiska Ministra Sprawiedliwości, postrzeganego jako gwiazda gabinetu i symbol reformy wymiaru sprawiedliwości po rządach Prawa i Sprawiedliwości. Najważniejszym i najbardziej symbolicznym ruchem było jednak przesunięcie Radosława Sikorskiego z Ministerstwa Spraw Zagranicznych na stanowisko wicepremiera. Gest ten jest odczytywany jako sygnał, że Tusk w nadchodzącej walce politycznej będzie polegał na jednym ze swoich najwierniejszych i najpopularniejszych obecnie polityków.
W centrum analizy znajduje się postać nowego prezydenta-elekta, Karola Nawrockiego. Z czeskiej perspektywy jawi się on jako postać niejednoznaczna i budząca obawy. Korespondenci są zgodni, że jego głównym celem, od momentu inauguracji 6 sierpnia, będzie „zniszczenie rządu Donalda Tuska” i doprowadzenie do przedterminowych wyborów. Będzie w tym celu wykorzystywał swoje prawo weta, którego obecna koalicja rządząca nie jest w stanie obalić, oraz próbował mobilizować społeczną frustrację na rzecz PiS i jego potencjalnego sojusznika, Konfederacji. Szczególną uwagę czescy dziennikarze zwracają na zapowiadaną przez Nawrockiego zmianę w polityce zagranicznej, zwłaszcza wobec Ukrainy. Jako historyk i były prezes Instytutu Pamięci Narodowej, Nawrocki stawia na pierwszym planie kwestie historyczne, w tym domaganie się od Ukrainy uznania rzezi wołyńskiej za ludobójstwo. Będzie to, ich zdaniem, polityka znacznie bardziej „asertywna” niż bezwarunkowe wsparcie, jakiego udzielał Kijowowi prezydent Andrzej Duda, co jest postrzegane jako istotna zmiana w regionie.
Andreas Papadopulos dzieli się szczególnie ostrą, z czeskiej perspektywy, oceną kwalifikacji nowego prezydenta, nazywając go „najmniej przygotowanym do pełnienia tej funkcji od czasów Lecha Wałęsy”. Wskazuje na jego całkowity brak doświadczenia politycznego i obawia się, że jego prezydentura będzie kształtowana przez radykalne, antysystemowe i nacjonalistyczne zaplecze, które wyniosło go do władzy, w tym przez zwolenników takich postaci jak Grzegorz Braun. Pojawia się również pytanie, czy Nawrocki, podobnie jak Andrzej Duda, stanie się jedynie „przedłużeniem ręki” Jarosława Kaczyńskiego. Kateřina Havlíková sugeruje, że może on próbować budować własną, niezależną pozycję, o czym świadczyć ma odrzucenie kandydatury Przemysława Czarnka do jego prezydenckiej kancelarii. Niemniej jednak, jego otoczenie będzie składać się z osób o poglądach silnie konserwatywnych, katolickich i narodowych, co w praktyce będzie zbliżone do linii politycznej PiS.
Podcast kończy się refleksją nad stanem polskiego społeczeństwa, które po wyborach jest rozdarte niemal idealnie na pół. Wynik 51 do 49 procent to, zdaniem korespondentów, obraz dwóch zwalczających się obozów, które nie są w stanie ze sobą rozmawiać i wzajemnie się nie akceptują. W tej spolaryzowanej rzeczywistości, jedyną, choć nikłą, nadzieją na dialog wydaje się postać Radosława Sikorskiego. Jego nowa, wzmocniona pozycja w rządzie jest postrzegana jako próba budowy lidera, który jako jedyny w obozie rządzącym, dzięki swojej popularności i profilowi, mógłby w przyszłości nawiązać kontakt z częścią wyborców z drugiej strony barykady.