Seria Vinohradská 12

2025.07.04 – Extrem 2, Bonus: Wojny kulturowe

W finałowym, bonusowym odcinku drugiej serii „Extrem”, podcastu „Vinohradská 12”, prowadzący Matěj Skalický wraz z politologiem Janem Charvátem z Uniwersytetu Karola, podejmują próbę dogłębnej analizy jednego z najbardziej charakterystycznych zjawisk współczesnego świata – wojen kulturowych. Rozmowa wyjaśnia, skąd biorą się te pełne emocji i gniewu konflikty, jakie są ich mechanizmy, dlaczego prowadzą do tak głębokiej polaryzacji społeczeństw oraz jak są wykorzystywane w polityce.

Oryginalna „wojna kulturowa”

Gość i prowadzący używali znanych, międzynarodowych przykładów, aby zilustrować, czym są wojny kulturowe, jak funkcjonują i jakie są ich mechanizmy. Chociaż w rozmowie pojawiły się odniesienia do czeskiej historii (np. do postaci Tomáša Garrigue Masaryka jako „progresywisty”), służyły one jedynie jako ilustracja szerszych pojęć, a nie jako przykłady konkretnych, „czeskich wojen kulturowych”. Celem odcinka było wyjaśnienie słuchaczom globalnego fenomenu, a nie przeprowadzanie analizy jego lokalnych odsłon.

Na wstępie Jan Charvát podkreśla, że społeczeństwo z natury nigdy nie jest w pełni zjednoczone. Składa się z ludzi o różnych poglądach, doświadczeniach i oczekiwaniach, co w sposób naturalny prowadzi do sporów. Prawdziwa jedność społeczna jest zjawiskiem niezwykle rzadkim, występującym tylko w wyjątkowych momentach historycznych, takich jak początek pandemii COVID-19 czy Aksamitna Rewolucja w 1989 roku. Na co dzień jednak społeczeństwo jest podzielone, a radykalne protesty, które często obserwujemy, są jedynie próbą zwrócenia uwagi na dany problem w przepełnionej informacjami przestrzeni publicznej. Jednak, jak zauważa ekspert, takie protesty bywają skuteczne tylko wtedy, gdy towarzyszy im zrozumiałe dla ogółu wyjaśnienie. W przeciwnym razie, akty takie jak wylewanie zupy na obrazy czy przyklejanie się do podłogi, stają się kontrproduktywne i zrażają do siebie większość społeczeństwa.

Źródeł współczesnych wojen kulturowych należy szukać, zdaniem gościa, w Stanach Zjednoczonych lat 60. XX wieku i debacie na temat liberalizacji aborcji. Jak opisał to socjolog James David Hunter, konserwatywne grupy religijne, widząc nieskuteczność argumentów teologicznych, odkryły znacznie potężniejsze narzędzie: zmianę narracji. Zamiast prowadzić racjonalną debatę na temat regulacji prawnych, zaczęły przedstawiać swoich oponentów nie jako ludzi o innych poglądach, ale jako ideologicznych wrogów, np. „komunistów, których prawdziwym celem jest zniszczenie amerykańskiego snu”. To jest właśnie istota wojen kulturowych: przeniesienie debaty z pragmatycznego, merytorycznego poziomu na poziom ideologiczny, tożsamościowy i manichejski, gdzie istnieje tylko absolutne dobro i absolutne zło. Taka strategia uniemożliwia kompromis, prowadząc do głębokiej polaryzacji, radykalizacji i dehumanizacji przeciwnika.

Kluczowym narzędziem w wojnach kulturowych jest język, a zwłaszcza proces etykietowania (labeling). Nadanie przeciwnikowi lub idei negatywnej etykiety – takiej jak „woke”, „progresywista”, „faszysta” czy „komunista” – pozwala na natychmiastowe zdyskredytowanie go w oczach swoich zwolenników, bez potrzeby wdawania się w merytoryczną dyskusję. Jako przykład podano termin „woke”, który pierwotnie, w slangu afroamerykańskim, oznaczał „bycie czujnym na niesprawiedliwość rasową”, a dziś został przejęty przez prawicę i stał się pejoratywnym określeniem na niemal wszystko, co postępowe. Zjawisko „cancel culture” jest z kolei jednym z głównych pól bitewnych tych wojen, toczonych zwłaszcza na angloamerykańskich uniwersytetach, gdzie spór o granice wolności słowa przybiera skrajne formy.

Mechanizmy wojen kulturowych doskonale rezonują z populizmem, który również opiera swoją strategię na dychotomicznym podziale na „dobry, uciskany lud” i „złe, skorumpowane elity”. Ten prosty, czarno-biały obraz świata jest dodatkowo potęgowany przez media społecznościowe. Algorytmy platform, zaprojektowane tak, by maksymalizować zaangażowanie użytkowników, preferencyjnie promują treści kontrowersyjne, agresywne i wywołujące silne emocje, które są paliwem napędowym dla wojen kulturowych. Jan Charvát przytacza jednak ważną uwagę innych ekspertów, że nie powinniśmy ulegać przekonaniu, iż to „sieci nas radykalizują”. Proces jest raczej odwrotny: „to my radykalizujemy sieci, a one jedynie odbijają i wzmacniają nasze własne tendencje”.

Podcast kończy się gorzką refleksją, że intensywny i wszechobecny dyskurs wojen kulturowych, choć oparty na realnych problemach i napięciach, może służyć jako zasłona dymna. Odwraca on uwagę opinii publicznej od wciąż istniejących i niezwykle istotnych, tradycyjnych podziałów na lewicę i prawicę w kwestiach ekonomicznych i socjalnych. Te fundamentalne problemy nie zniknęły, ale w zgiełku ideologicznych bitew o tożsamość, wartości i symbole, mówi się o nich coraz mniej.