5:59 Kryminalne

2025.07.02 – System Arifovicia – o „inwestowaniu” w policjantów

W najnowszym odcinku podcastu „5:59”, ceniony czeski dziennikarz śledczy Janek Kroupa z redakcji Seznam Zprávy, ujawnia kulisy wieloletniej działalności brneńskiego biznesmena Albina Arifovicia, postaci z pogranicza biznesu i świata przestępczego, którego system opierał się na niepokojących powiązaniach z policją. Opowieść, poparta unikalnymi, tajnymi nagraniami, na których sam Arifovič chwali się swoimi metodami, maluje obraz korupcyjnej sieci, przywodzącej na myśl „dzikie lata 90.”.

Bohater reportażu, Albin Arifovič, to postać o barwnej przeszłości. Przybył do Czech jako młody uchodźca z Bośni, a jego kariera biznesowa, począwszy od kiosków po sklep z odzieżą, nie była pasmem spektakularnych sukcesów. Kluczowym momentem w jego życiu stało się nawiązanie kontaktów z morawskim półświatkiem, w szczególności z bałkańskimi gangami kontrolującymi szlaki narkotykowe. Wykorzystując swoje pochodzenie, Arifovič stał się cennym źródłem informacji dla policji, a zwłaszcza dla młodego wówczas funkcjonariusza Roberta Šlachty, późniejszego szefa elitarnej jednostki do walki z przestępczością zorganizowaną (ÚOOZ). Status „elitarnego informatora policyjnego” zapewnił mu swoisty immunitet; policja przez lata miała tolerować jego działania na granicy prawa w zamian za cenne informacje.

Jak ujawnia Janek Kroupa, Arifovič przez lata budował swoją pozycję poprzez, jak sam to określił na nagraniach, „twarde inwestowanie w policjantów”. Jego metody były zróżnicowane i dopasowane do konkretnych osób. Jednemu z policjantów załatwił tańszą wymianę euro na wakacje, z własnej kieszeni pokrywając różnicę w kursie, co tamten postrzegał jako przyjacielską przysługę. Inny funkcjonariusz i jego żona mieli otrzymać od Arifovicia luksusową torebkę Louis Vuitton oraz samochód marki Škoda. Te „inwestycje” tworzyły sieć zobowiązań i lojalności, którą Arifovič bezwzględnie wykorzystywał do własnych celów. Potrzebował policjantów do zdobywania kompromitujących informacji o swoich partnerach biznesowych, co dawało mu przewagę w negocjacjach lub możliwość szantażu. Czasem, jak w przypadku sporu z biznesmenem Radkiem Vrzalem, wykorzystywał skorumpowanych funkcjonariuszy do przeprowadzania fikcyjnych rewizji w celu przejęcia potrzebnych mu rzeczy. Przede wszystkim jednak, jego publicznie demonstrowana przyjaźń z potężnym Robertem Šlachtą gwarantowała mu ochronę i sprawiała, że inni policjanci bali się go ruszyć.

Odcinek szczegółowo opisuje przypadek Blažeja Jacko, przedsiębiorcy z branży rolet, który stał się ofiarą „systemu Arifovicia”. Gdy Jacko popadł w problemy prawne po jednym z przejęć firmy, Arifovič pojawił się jako „człowiek, który wszystko załatwi”. Stworzył skomplikowaną strukturę prawną, rzekomo w celu ochrony firmy Jacko, zakładając spółkę w Wiedniu i generując fikcyjne roszczenie na 100 milionów koron. W rzeczywistości, ta konstrukcja stała się narzędziem szantażu. Arifovič przejął kontrolę nad firmą i zaczął systematycznie wyłudzać od Jacko pieniądze pod pozorem „opłaty za ochronę”. Wymuszenia eskalowały od żądania luksusowych samochodów (Ferrari i Lamborghini jako „auta służbowe”) po grożenie pistoletem, by zmusić go do zapłaty milionowych haraczy w gotówce, rzekomo dla skorumpowanych policjantów. W sumie Jacko miał stracić ponad 140 milionów koron.

Janek Kroupa opisuje również zdumiewającą bezczynność brneńskiej policji, która nawet gdy Arifovič był poszukiwany za groźby karalne wobec swojej rodziny, zamiast go aresztować, umawiała się z nim telefonicznie na to, że sam zgłosi się na komisariat. Dopiero interwencja dziennikarza i przekazanie sprawy do GIBS (policyjnego biura spraw wewnętrznych) doprowadziło do zatrzymania Arifovicia. Obecnie przebywa on zagranicą, prawdopodobnie w Bośni, a mimo to jego powiązania z byłym szefem ÚOOZ, a dziś senatorem, Robertem Šlachtą, nie ustały całkowicie. Jak ujawnia Kroupa, Šlachta jeszcze niedawno miał polecać Arifovicia jako „osobę do rozwiązywania problemów” innemu biznesmenowi. Podcast kończy się refleksją, że choć metody Arifovicia wydają się być reliktem lat 90., to symbioza świata przestępczego z aparatem państwa jest zjawiskiem ponadczasowym, a cała afera została ujawniona głównie dlatego, że jej główny bohater sam, na tajnych nagraniach, zdemaskował swój system.