W najnowszym, specjalnym odcinku reportażowym, prowadzący podcast „Vlevo dole”, Lucie Stuchlíková i Václav Dolejší, zabierają słuchaczy za kulisy machiny kampanijnej ruchu ANO. Dziennikarze wzięli udział w nagraniu na żywo podcastu Andreja Babiša „Sorry jako„, które odbyło się w eleganckich wnętrzach Besedního domu w Brnie. Ich relacja to barwny obraz tego, jak lider opozycji komunikuje się ze swoim najwierniejszym elektoratem i jaką strategię przyjął na ostatniej prostej przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.

Samo „Sorry jako” to charakterystyczne, często ironicznie przytaczane powiedzenie Andreja Babiša, które weszło do czeskiego języka potocznego i jest tytułem jego podcastu.
Wydarzenie w Brnie, jak relacjonują podcasterzy, było starannie wyreżyserowanym spektaklem. Na scenie, obok Andreja Babiša, zasiadły dwie kluczowe postaci jego partii: Karel Havlíček i Alena Schillerová. Każde z nich miało precyzyjnie przydzieloną rolę. Havlíček, w nienagannym garniturze, występował jako ekspert od gospodarki, tłumacząc zawiłości ekonomiczne. Alena Schillerová, w eleganckiej sukni, pełniła funkcję „damy”, która czarowała publiczność, komplementując zgromadzonych (głównie seniorów), że wyglądają zbyt młodo, by być już na emeryturze. Sam Andrej Babiš był główną gwiazdą, która z pozoru chaotycznym, ale w rzeczywistości doskonale skalkulowanym, zachowaniem („Do której kamery mam patrzeć?”) budził salwy śmiechu i sympatię kilkusetosobowej, oddanej mu widowni.
Tematyka ponad dwugodzinnego spotkania była starannie dobrana. Omijała wszelkie kontrowersje i trudne tematy. Jak zauważyli prowadzący, w świecie zgromadzonych w Brnie wyborców ANO afera „Bocianiego Gniazda” (Čapí hnízdo) zdawała się w ogóle nie istnieć. Zamiast tego, cała narracja skupiała się na bezlitosnej krytyce rządu Petra Fiali. Babiš i jego współpracownicy punktowali rząd za wszystko, co w ich opinii podrożało – od opłat za telewizję po pozwolenia na emisję CO2. Równocześnie składali obietnice tego, co ruch ANO „zwróci” obywatelom, gdy tylko odzyska władzę.
Prowadzący „Vlevo dole” zwracają uwagę na niezwykłą atmosferę spotkania, które przypominało raczej zjazd fanklubu niż wydarzenie polityczne. Publiczność, składająca się w przeważającej mierze z seniorów, reagowała entuzjastycznie, a po spotkaniu chętnie odbierała gadżety kampanijne, takie jak czapki z daszkiem z hasłem „Silné Česko” (Silne Czechy). Z rozmów z uczestnikami wyłania się jednak obraz głębokiej obawy. Choć są oni pewni zwycięstwa Babiša, boją się, że nawet wygrana nie zagwarantuje mu objęcia władzy. Wyrażali lęk, że prezydent Petr Pavel może nie powierzyć mu misji tworzenia rządu lub że inne partie „okradną” go ze zwycięstwa. Ciekawym wątkiem, który pojawił się w rozmowach, była opinia jednej z seniorek, która uważała, że Babiš nie powinien gardzić skrajnie prawicową partią SPD Tomia Okamury, a sojusz z nim zapewniłby im „zwycięstwo na całej linii”.
Lucie Stuchlíková i Václav Dolejší dzielą się również swoimi spostrzeżeniami na temat nowej strategii kampanijnej ruchu ANO. Podkreślają, jak trudno jest dziennikarzom uzyskać informacje o realnym harmonogramie spotkań Andreja Babiša. Jego zespół unika niezaplanowanych konfrontacji i pytań, organizując w ciągu dnia zamknięte wydarzenia (jak spotkanie z ratownikami na łodzi motorowej), których jedynym celem jest produkcja atrakcyjnych wizualnie materiałów na potrzeby mediów społecznościowych. Dopiero wieczorne, starannie wyreżyserowane spotkania, takie jak to w Brnie, są otwarte dla wiernych zwolenników. W ten sposób Babiš unika ryzyka, jednocześnie kreując wizerunek polityka bliskiego ludziom. Odcinek kończy się gorzką refleksją, że kampania wyborcza w Czechach coraz bardziej przypomina teatr, w którym fakty i programy ustępują miejsca emocjom i starannie wyreżyserowanemu spektaklowi.