Seria Vinohradská 12

2025.05.30 – EXTREM 2, cz. III: Islamofobia

Trzeci odcinek drugiej serii specjalnej „Extrem” podcastu Vinohradská 12, z udziałem politologa Jana Charváta z Uniwersytetu Karola, koncentruje się na zjawisku islamofobii. Rozmowa dotyczy przyczyn, dla których islamofobia stała się tak istotnym tematem w Czechach, jej historycznych korzeni oraz powiązań z populizmem.

Na wstępie dr Charvát zwraca uwagę na uderzającą dysproporcję między faktyczną liczebnością muzułmanów w Czechach, szacowaną na zaledwie 20-30 tysięcy osób (głównie cudzoziemców, w tym wielu z pobytem krótkoterminowym), a intensywnością publicznego dyskursu na ich temat. Podkreśla, że Czesi, podobnie jak obywatele wielu innych państw, znacznie zawyżają w swoich percepcjach odsetek muzułmanów w społeczeństwie, co jest efektem skoncentrowanej uwagi mediów i retoryki politycznej. Politolog wysuwa tezę, że po drugiej wojnie światowej, gdy pamięć o Holokauście uczyniła otwarty antysemityzm mniej akceptowalnym, muzułmanie w pewnym sensie wypełnili „próżnię” po historycznym „uniwersalnym koźle ofiarnym”. Islamofobia, jako forma uprzedzenia, pozwala na kierowanie negatywnych emocji w stronę grupy postrzeganej jako obca, często o odmiennym wyglądzie (wielu muzułmanów w Europie pochodzi z Afryki Północnej czy Bliskiego Wschodu), unikając przy tym bezpośrednich oskarżeń o rasizm, gdyż, jak często argumentują jej zwolennicy, „islam nie jest rasą”. Brak codziennych, osobistych kontaktów z muzułmanami w społeczeństwie czeskim dodatkowo sprzyja utrwalaniu negatywnych stereotypów i lęków, co ilustruje przytoczona anegdota o islamofobie zaskoczonym gościnnością napotkaną podczas podróży do Afryki Północnej.

Chociaż sam termin „islamofobia” zyskał na popularności stosunkowo niedawno, głównie po zamachach z 11 września 2001 roku, dr Charvát wskazuje, że animozje wobec islamu i muzułmanów mają znacznie głębsze korzenie historyczne. Sięgają one czasów wypraw krzyżowych, kiedy to islam był postrzegany przez chrześcijańską Europę jako potężny, „pogański” rywal, dysponujący realną siłą polityczną i militarną, w odróżnieniu od judaizmu, który w tamtym okresie nie posiadał własnego państwa. Kolejnym etapem kształtowania europejskiego postrzegania islamu był okres kolonializmu i związany z nim orientalizm, który utrwalił uproszczone, często egzotyzujące lub negatywne, obrazy świata muzułmańskiego i kultury arabskiej, przedstawiając je jako zacofane, słabe i podległe dominacji europejskiej. Bardziej bezpośrednim tłem dla współczesnej islamofobii stała się powojenna migracja ludności z krajów muzułmańskich do Europy, która nasiliła się zwłaszcza od lat 70. XX wieku, prowadząc do nowych napięć i dynamik społecznych.

Dr Charvát dokonuje również porównania islamofobii z antysemityzmem i rasizmem. O ile antysemityzm często buduje obraz Żyda jako członka niewielkiej, działającej w ukryciu, lecz niezwykle wpływowej elity manipulującej wydarzeniami, o tyle rasizm (np. wobec osób czarnoskórych) i islamofobia przedstawiają grupy docelowe jako liczne, stanowiące bezpośrednie, jawne zagrożenie, które może przytłoczyć „rdzenną” większość swoją liczebnością lub „prymitywnością”, nawet jeśli jednocześnie postrzegane są jako „słabe”. Wspólnym mianownikiem tych ideologii jest jednak, jak zauważa politolog, konstruowanie obrazu „wroga”, który świadomie dąży do zaszkodzenia „nam”. Wydarzenia takie jak ataki terrorystyczne są następnie wykorzystywane jako potwierdzenie tej narracji. Ciekawym spostrzeżeniem jest fakt, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu przodkowie współczesnych Czechów obcowali z pozytywnymi elementami kultury arabskiej czy muzułmańskiej (np. poprzez bajki o Alibabie czy Sindbadzie) i prawdopodobnie to Żydów postrzegaliby jako główne zagrożenie, co dobitnie świadczy o społecznej konstrukcji i zmienności tych „obrazów wroga”.

Nie bez znaczenia jest również rola islamofobii jako narzędzia politycznego, szczególnie dla ruchów populistycznych i skrajnie prawicowych. Po 11 września, gdy otwarty antysemityzm i klasyczny rasizm stały się w wielu społeczeństwach Zachodu trudniejsze do publicznego głoszenia, antymuzułmańskie nastroje zaoferowały bardziej „akceptowalny” kanał dla podobnych, wykluczających i natywistycznych ideologii. Wyrażanie antymuzułmańskich poglądów często spotyka się z mniejszym społecznym potępieniem niż np. otwarty antysemityzm. Jest to cynicznie wykorzystywane przez polityków; hasło „Nie chcemy islamu w Czechach” rezonuje nawet tam, gdzie muzułmanie są niemal nieobecni, właśnie dlatego, że łatwo jest uczynić z nich „innego”.

Specyfika czeskiej islamofobii, zdaniem dr. Charváta, wiąże się z globalnym kryzysem finansowym z 2008 roku i następującym po nim społecznym poszukiwaniem winnych. Zbiegło się to w czasie z osłabieniem tradycyjnej, subkulturowej skrajnej prawicy w Czechach (np. po upadku Republikanów Sládka). Na tej fali powstała m.in. grupa „Islám v České republice nechceme” (założona około 2009 roku). Nastroje te zostały gwałtownie wzmocnione przez falę terroryzmu islamistycznego w Europie w 2014 roku oraz kryzys migracyjny w 2015 roku, który, mimo że Czechy nie znajdowały się na głównych szlakach migracyjnych, wywołał silne reakcje i lęki. Co interesujące, ta nowa fiksacja na islamie skutecznie wyparła z publicznego dyskursu wcześniej dominujące nastroje antyromskie (antysyganizm). Politolog, cytując cyniczną uwagę Hitlera, zauważa, że społeczeństwo najłatwiej mobilizuje się przeciwko jednemu, jasno zdefiniowanemu wrogowi.

Chociaż obecnie „potencjał paniki” związany z islamofobią w Czechach jest mniejszy niż w 2015 roku, narracje antymuzułmańskie nadal są obecne w przestrzeni dezinformacyjnej i odżywają przy okazji międzynarodowych kryzysów czy ataków terrorystycznych wiązanych z islamem, jak np. atak Hamasu w październiku 2023 roku. Zaskakującym zjawiskiem jest niedawna wolta niektórych byłych czeskich działaczy antyislamskich, którzy, będąc obecnie głęboko zaangażowani w prorosyjską propagandę, w kontekście konfliktu w Gazie zaczęli bronić Palestyńczyków. To pokazuje, jak złożone i podatne na manipulacje mogą być postawy wobec islamu, często podporządkowane szerszym agendom geopolitycznym.