W najnowszym odcinku podcastu „Vinohradská 12”, prowadząca Janetta Němcová wraz z biolożką i genetyczką Heleną Fulkovą z Instytutu Medycyny Eksperymentalnej Czeskiej Akademii Nauk, zagłębiają się w fascynujący i budzący kontrowersje świat „de-ekstynkcji”, czyli prób przywrócenia do życia wymarłych gatunków. Bezpośrednim impulsem do rozmowy stały się niedawne, sensacyjne doniesienia amerykańskiej firmy Colossal Biosciences, która ogłosiła stworzenie myszy z cechami mamuta włochatego, co ma być pierwszym krokiem na drodze do wskrzeszenia tego prehistorycznego olbrzyma.

Jak wyjaśnia dr Fulková, to, co osiągnęli naukowcy, nie jest klonowaniem ani wszczepianiem DNA mamuta do myszy. W rzeczywistości, wykorzystując precyzyjną technologię CRISPR-Cas9, znaną jako „nożyczki genetyczne”, zmodyfikowali oni istniejące geny myszy tak, aby naśladowały one geny mamuta odpowiedzialne za gęste, rudawe futro oraz metabolizm tłuszczów, co teoretycznie powinno zwiększyć ich odporność na zimno. Wybór myszy jako modelu był czysto praktyczny – to najlepiej poznany organizm w badaniach laboratoryjnych, co znacznie upraszcza i przyspiesza proces. Mimo to, jak podkreśla ekspertka, te „mamucie myszy” wciąż pozostają myszami i droga od nich do prawdziwego mamuta jest jeszcze bardzo daleka.
Podcast szczegółowo tłumaczy, dlaczego znacznie prostszym i bardziej logicznym podejściem nie jest klonowanie. Dr Helena Fulková, która jako pierwsza w Czechach sklonowała mysz, wyjaśnia, że do klonowania potrzebny jest kompletny i nienaruszony materiał genetyczny. DNA mamutów, pozyskiwane z liczących tysiące lat skamieniałości, jest zawsze fragmentaryczne i uszkodzone, co uniemożliwia jego wykorzystanie w tym procesie. Dlatego jedyną realną drogą jest edycja genomu najbliższego żyjącego krewnego mamuta, czyli słonia indyjskiego.
Jednak i ta ścieżka jest najeżona ogromnymi trudnościami. Słonie są gatunkiem zagrożonym, ich cykl rozrodczy jest bardzo długi, a pozyskiwanie komórek jajowych do eksperymentów jest niezwykle skomplikowane i etycznie wątpliwe. To pokazuje, jak gigantyczna przepaść dzieli stworzenie kilku futrzastych myszy od wyhodowania żywego, przypominającego mamuta stworzenia, a co dopiero całej, zdolnej do przetrwania populacji.
Rozmowa nie unika również trudnych pytań o etyczne i ekologiczne ryzyko związane z takimi projektami. Co stałoby się, gdyby udało się przywrócić do życia gatunek, który wyginął tysiące lat temu, w zupełnie zmienionym ekosystemie? Gdzie takie zwierzęta miałyby żyć? Jak wpłynęłyby na współczesną florę i faunę, nie mając naturalnych wrogów? Dr Fulková, choć osobiście nie jest przekonana o sensowności wskrzeszania mamutów, zaznacza, że granice etyczne w genetyce są płynne. O ile popiera ona wykorzystanie modyfikacji genetycznych w celach terapeutycznych, na przykład do leczenia chorób genetycznych u ludzi, o tyle tworzenie „designerskich dzieci” czy wskrzeszanie gatunków dla zaspokojenia ludzkiej ciekawości budzi jej wątpliwości.
Na koniec podcast stawia pytanie, które rozpala wyobraźnię: czy doczekamy się prawdziwego Parku Jurajskiego? Odpowiedź dr Fulkovej jest ostrożna, ale nie wykluczająca. Jej zdaniem, stworzenie pojedynczych osobników przypominających mamuty jest w przyszłości technicznie możliwe. Jednak odtworzenie całego, zdrowego i genetycznie zróżnicowanego stada, zdolnego do samodzielnego przetrwania, pozostaje na razie w sferze science fiction.