Media Vinohradská 12

2025.07.08 – Kanye West, Hitler i koncert w Bratysławie

W najnowszym odcinku podcastu „Vinohradská 12”, prowadzący Matěj Skalický wraz z Karlem Veselým, redaktorem kulturalnym portalu Alarm i ekspertem od muzyki hiphopowej, analizują postać Kanye Westa (znanego również jako Ye). Rozmowa, sprowokowana przez ogromne kontrowersje wokół planowanego koncertu artysty w Bratysławie, jest próbą zrozumienia jego szokującej transformacji z muzycznego geniusza i ikony popkultury w postać publicznie gloryfikującą Adolfa Hitlera i posługującą się neonazistowską symboliką.

Podcast szczegółowo opisuje upadek jednej z najważniejszych postaci muzycznych XXI wieku. Karel Veselý podkreśla, że nie można zapominać o artystycznym dorobku Westa – zdobywcy ponad dwudziestu nagród Grammy, innowatora, który zrewolucjonizował rap, wprowadzając do niego nowe brzmienia i tematy, i wyniósł go do mainstreamu. Przez lata budował wokół siebie aurę geniusza, któremu udaje się wszystko, czego się dotknie, od muzyki po projektowanie mody. Jednak w pewnym momencie, jak argumentuje gość, jego ogromne ego i narcyzm, cechy charakterystyczne dla wielu raperów, wymknęły się spod kontroli. Zaczęło się od incydentów takich jak wtargnięcie na scenę podczas gali MTV i odebranie mikrofonu Taylor Swift, a z czasem przerodziło się w serię coraz bardziej niepokojących i politycznie skrajnych wypowiedzi.

Kluczowym momentem w jego przemianie był, zdaniem Veselý’ego, wywiad dla konspiracyjnego amerykańskiego prezentera Alexa Jonesa w 2022 roku, w którym West otwarcie chwalił Hitlera. To był punkt zwrotny, po którym jego publiczne wypowiedzi stawały się coraz bardziej radykalne. Gość podcastu kwestionuje jednak ideologiczną „autentyczność” neonazizmu Westa. Sugeruje, że może to być raczej przejaw jego megalomanii i narcystycznej fascynacji „silnymi postaciami, które zmieniają bieg historii”, takimi jak Hitler czy Donald Trump, z którym West przez pewien czas sympatyzował. Postrzega on siebie jako geniusza stojącego ponad społeczeństwem, któremu wszystko wolno. Ta paranoiczna wizja „walki z całym światem” miała się nasilić po tym, jak duże marki, takie jak Adidas, zerwały z nim lukratywne kontrakty w odpowiedzi na jego antysemickie wypowiedzi.

Kontrowersje te osiągnęły apogeum w kontekście planowanego koncertu na festiwalu Rubicon w Bratysławie, który miał być jego jedynym tegorocznym występem w Europie. Wywołało to potężną falę sprzeciwu na Słowacji. Powstała publiczna petycja domagająca się odwołania koncertu, a przeciwko występowi rapera jednoznacznie opowiedział się burmistrz Bratysławy, Matúš Vallo. Wielu słowackich i czeskich artystów hiphopowych, którzy mieli wystąpić na festiwalu, w geście protestu odwołało swoje koncerty. Sama organizacja wydarzenia stanęła pod znakiem zapytania – na dziesięć dni przed terminem, na polu, gdzie miał się odbyć festiwal, wciąż rosła pszenica, a sprzedaż biletów została wstrzymana.

Podcast analizuje również dylemat fanów i obronę organizatorów. Karel Veselý, sam będący niegdyś wielkim fanem muzyki Westa, przyznaje, że artysta przekroczył granicę, za którą nie można już oddzielać sztuki od poglądów. Jego powtarzające się, a następnie odwoływane w przeprosinach, antysemickie i pronazistowskie wypowiedzi, zdaniem gościa, nie są już tylko artystyczną prowokacją, ale realnym szerzeniem nienawiści. Argument organizatorów, że West to „artysta, a nie polityk” i że przeprosił za swoje słowa, Veselý uważa za niewystarczający i naiwny, biorąc pod uwagę recydywy w zachowaniu rapera.

Na koniec, rozmowa dotyka kwestii wolności słowa w sztuce. Gość stanowczo odrzuca tezę, że zachowanie Westa można bronić w imię artystycznej ekspresji i prowokacji, które są wpisane w naturę hip-hopu. Podkreśla, że historycznie hip-hop był głosem uciśnionej mniejszości afroamerykańskiej, walczącej z systemowym rasizmem. Tymczasem Kanye West, jako jeden z najbogatszych i najbardziej wpływowych artystów na świecie, nie walczy o prawa nikogo poza samym sobą – o swoje prawo do bezkarnego głoszenia najbardziej odrażających poglądów. W tym kontekście, jego działania nie są wyrazem wolności, a jej zaprzeczeniem.