Kryminalne Polityka - Czechy Vinohradská 12

2025.07.03 – Dziwna rola ministerstwa finansów w aferze bitcoinowej

W najnowszym odcinku podcastu „Vinohradská 12”, prowadzący Matěj Skalický wraz z dziennikarką śledczą Zdislavą Pokorną z „Deníku N” kontynuują badanie „afery bitcoinowej”, która doprowadziła do dymisji ministra sprawiedliwości Pavla Blažka. Tym razem jednak uwaga skupia się na niezwykle zagadkowej i pełnej sprzeczności roli, jaką w całej sprawie odegrało Ministerstwo Finansów i jego szef, Zbyněk Stanjura z partii ODS. Podcast, opierając się na ustaleniach dziennikarki, krok po kroku rekonstruuje łańcuch wydarzeń, który rodzi poważne pytania o kompetencje lub intencje kluczowych urzędników państwowych.

Obrazek z „Denika N”

Centralnym punktem dyskusji jest list, który 30 stycznia, czyli ponad miesiąc przed kontrowersyjną transakcją, minister Pavel Blažek wysłał z wysokim priorytetem bezpośrednio do ministra finansów, Zbyňka Stanjury. W liście tym informował o zamiarze przyjęcia przez państwo darowizny w bitcoinach od skazanego za handel narkotykami Tomáša Jiřikovskiego i prosił o osobiste spotkanie. Do listu dołączone były obszerne załączniki, szczegółowo opisujące kryminalną przeszłość darczyńcy i jego powiązania z darknetowym targowiskiem Sheep Marketplace. Mimo wagi sprawy, minister Stanjura do dziś twierdzi, że tego listu nigdy nie przeczytał.

Jak ujawnia Zdislava Pokorná, historia staje się jeszcze bardziej zdumiewająca. Szef gabinetu ministra Stanjury, Filip Benda, zlecił 3 lutego ministerialnym prawnikom przygotowanie opinii na temat planowanej darowizny. Po kilku spotkaniach roboczych urzędników obu resortów, 13 lutego powstał kluczowy dokument – wewnętrzna ekspertyza prawna Ministerstwa Finansów. Jej konkluzje były druzgocące. Prawnicy jednoznacznie ostrzegali, że przyjęcie daru od Jiřikovskiego, którego majątek ma niejasne pochodzenie, grozi wplątaniem państwa w legalizację pieniędzy pochodzących z działalności przestępczej. Sugerowali wstrzymanie jakichkolwiek działań i zawiadomienie organów ścigania. Ten alarmujący dokument nigdy jednak nie opuścił murów Ministerstwa Finansów – nie został przekazany ani do Ministerstwa Sprawiedliwości, ani, co najbardziej zdumiewające, do samego ministra Stanjury i szefa jego gabinetu. Obaj twierdzą, że nigdy go nie widzieli.

Ta „zaginiona” ekspertyza jest kluczem do zrozumienia, dlaczego rola Ministerstwa Finansów jest tak podejrzana. Gdyby resort postąpił zgodnie z rekomendacją swoich prawników, cała afera mogłaby zostać zduszona w zarodku. Zamiast tego, 7 marca doszło do transakcji i państwo przyjęło bitcoiny o wartości miliarda koron, pochodzące z portfela powiązanego z darknetem. Minister Stanjura utrzymuje, że o wszystkim dowiedział się dopiero 25 marca, czyli ponad dwa tygodnie po fakcie. Dziennikarka zwraca jednak uwagę na dziwny zbieg okoliczności – to właśnie tego dnia wiceminister sprawiedliwości Radomír Daňhel udał się do szefa Urzędu Analityki Finansowej (FAÚ) z pytaniem, czy sprzedaż otrzymanych bitcoinów na publicznych aukcjach jest bezpieczna.

Podcast szczegółowo analizuje również sprzeczne i nieprzekonujące wyjaśnienia innych zaangażowanych instytucji, takich jak podległy Ministerstwu Finansów Urząd ds. Zastępstwa Państwa w Sprawach Majątkowych (ÚZSVM), który „użyczył” Ministerstwu Sprawiedliwości swojego portfela bitcoinowego do transakcji. Mimo że jego kierownictwo twierdzi, iż miało zastrzeżenia, e-maile ujawnione przez dziennikarkę dowodzą, że urzędnicy tej instytucji byli aktywnie zaangażowani w ustalanie szczegółów umowy darowizny. Wszyscy zaangażowani w sprawę urzędnicy, jak zauważa Zdislava Pokorná, konsekwentnie twierdzą, że „nic nie wiedzieli”, co może wynikać z obawy przed odpowiedzialnością karną. Prokuratura w Ołomuńcu, która nadzoruje śledztwo, bada bowiem nie tylko samą transakcję, ale także wątek ewentualnego niedopełnienia obowiązku zawiadomienia o przestępstwie oraz nieudaremnienia jego popełnienia przez urzędników Ministerstwa Finansów. Kluczowe dla wyjaśnienia sprawy będą zeznania urzędników, którzy, jak sugeruje gościni, w obliczu śledztwa mogą w końcu zacząć mówić.