W poniedziałkowym odcinku podcastu „Vinohradská 12”, Matěj Skalický wraz z dziennikarką śledczą Zdislavą Pokorną z „Deníku N” szczegółowo przedstawiają kulisy „afery bitcoinowej”, która doprowadziła do dymisji ministra sprawiedliwości Czech, Pavla Blažka. Rozmowa rzuca światło na złożoną sieć powiązań, kontrowersyjnych decyzji i finansowych nieprawidłowości.

Centralną postacią afery, obok samego ministra, jest Tomáš Jiřikovský. Został on skazany w 2017 roku na około dziewięć lat więzienia za stworzenie i zarządzanie w 2013 roku darknetowym targowiskiem „SheepMarket”, służącym do handlu narkotykami, fałszywymi dokumentami oraz bronią. Po warunkowym zwolnieniu wiosną 2021 roku, Jiřikovský podjął, z pomocą brneńskiego adwokata Kárima Titza, starania o odzyskanie zabezpieczonej przez policję elektroniki. Urządzenia te zawierały portfele bitcoinowe, do których organy ścigania nie miały pełnego dostępu, a których wartość, ze względu na wzrost kursu kryptowaluty, mogła sięgać miliardów koron.
Minister Blažek, utrzymujący znajomość z adwokatem Jiřikovskiego (obaj pochodzą z Brna i są częścią tamtejszej, jak sugeruje podcast, wpływowej „kliki”), dowiedział się o potencjalnym „skarbie” około dwa lata temu. Według ustaleń, już na początku 2024 roku, jeszcze przed ostatecznym orzeczeniem sądu w sprawie zwrotu elektroniki, miała zapaść nieformalna umowa: jeśli Jiřikovský odzyska bitcoiny, 30% ich wartości przekaże Ministerstwu Sprawiedliwości. W sprawę zaangażowany był również wiceminister finansów w resorcie sprawiedliwości, Radomír Daňhel, także powiązany z brneńskim środowiskiem.
Kulminacja nastąpiła w marcu bieżącego roku, gdy sąd przychylił się do wniosku Jiřikovskiego. Oficjalne „otwarcie” portfela bitcoinowego, zgodnie z protokołem notarialnym sporządzonym przez Lubomíra Mikę (kolegę szkolnego Blažka i znajomego Daňhela), miało miejsce 7 marca. Wówczas stwierdzono, że portfel zawiera bitcoiny o wartości ponad 3 miliardów koron, z czego 30% (około 1 miliarda koron) przekazano jako darowiznę ministerstwu. Dziennikarskie śledztwo Zdislavy Pokornej ujawniło jednak fundamentalne nieprawidłowości. Analiza publicznie dostępnego blockchainu wykazała, że portfel był aktywny już 6 marca, dzień przed oficjalnym „otwarciem”, a z konta przetransferowano wówczas około 1 miliarda koron w nieznanym kierunku.
Najbardziej szokującym odkryciem okazało się jednak powiązanie tego konkretnego portfela bitcoinowego nie tylko z wcześniejszą działalnością Jiřikovskiego na „SheepMarket”, ale przede wszystkim z innym, znacznie większym darknetowym targowiskiem – Nucleus Market, działającym w latach 2014-2016. Ten portfel, który „obudził się” po latach uśpienia właśnie przy okazji tej transakcji, zawierał bitcoiny o wartości przekraczającej 12 miliardów koron i był monitorowany przez międzynarodowe służby, w tym FBI. To odkrycie całkowicie zmieniło percepcję sprawy: darowizna nie pochodziła z niejasnych, osobistych środków Jiřikovskiego, lecz bezpośrednio z konta powiązanego z potężnym, międzynarodowym przedsięwzięciem przestępczym. W świetle tych faktów, 30% darowizny dla państwa powinno było wynieść około 3,7 miliarda koron, a nie zadeklarowany 1 miliard. Los znacznej części środków z portfela Nucleus Market (miliardów koron) pozostaje nieznany.
Minister Blažek utrzymywał, że o transakcji informował inne instytucje, w tym Ministerstwo Finansów (kierowane przez partyjnego kolegę, Zbyňka Stanjurę). Jednak Urząd Analityki Finansowej (FAÚ) dowiedział się o sprawie dopiero w kwietniu, i to nie od ministerstwa, a od giełdy kryptowalut, która zgłosiła podejrzaną próbę wymiany bitcoinów na gotówkę przez Jiřikovskiego. Dopiero wtedy FAÚ zaalarmowało czeski odpowiednik Centralnego Biura Śledczego – Národní centrálu proti organizovanému zločinu (NCOZ).
Motywacje samego Jiřikovskiego do przekazania części fortuny państwu są niejasne – dziennikarce odmówił komentarza, zasłaniając się umową o poufności. Minister Blažek tłumaczył, że Jiřikovský chciał w ten sposób uzyskać „państwowy stempel legalności” na pozostałe środki, a on sam widział w tym szansę na zdobycie funduszy dla niedofinansowanego resortu, przedstawiając to jako formę „pokuty” ze strony skazanego. Zdislava Pokorná spekuluje, że mogło dojść do naiwności ze strony urzędników ministerstwa, albo że Jiřikovský okazał się wyjątkowo sprytnym manipulatorem. Uświadomienie sobie międzynarodowych implikacji sprawy Nucleus Market i zainteresowania FBI mogło być ostatecznym powodem dymisji ministra.
Obecnie NCOZ prowadzi śledztwo pod nadzorem prokuratury w Ołomuńcu, badając podejrzenie popełnienia co najmniej trzech przestępstw, w tym legalizacji dochodów pochodzących z działalności przestępczej przez wysokiego rangą urzędnika państwowego, który „musiał wiedzieć” o nielegalnym pochodzeniu środków z Nucleus Market. Afera wywołała burzę polityczną, a opozycja (ANO i SPD) domaga się dymisji całego rządu.